Duchy i bogowie Kaszub
Jastarnia, jak i cały Półwysep Helski, ma długą historię, co odzwierciedlają także wierzenia i przesądy związane z tym terenem.
Dawno temu, w początkach naszej ery, Jastarnia była wyspą. Wierzono, że mieszka na niej Jastrzebóg, do którego przypływali okoliczni rybacy. Był to bóg wiosny, któremu podlegała cała natura. Święto ku jego czci obchodzono w maju, gdyż wtedy właśnie budził przyrodę z zimowego snu.
Od jego imienia, jak twierdzą niektórzy, pochodzi kaszubskie Jastre, czyli nazwa Wielkanocy. Inni jednak są zdania, że to jaskry (po kaszubsku jastre), kwitnące o tej porze roku, nadały nazwę temu świętu.
Większość kaszubskich bogów była dobrych, opiekuńczych, wspomagających ludzi. Wśród licznych duchów – a było ich około stu - przeważały jednak złe.
Najpopularniejszym kaszubskim bogiem był Gosk, pan morza, od którego zależał los rybaków. Na ich zgubę wysyłał nieraz swoje piękne Syreny.
W pobliżu domów mieszkały Krośnięta, czyli Krasnoludki, życzliwe ludziom oraz Grzenie, odpowiedzialne za sen i biedę.
Dobrym duchem była Borowa Ciotka, mieszkająca w lesie i chroniąca ludzi przed czarownicami, a także zwodniczymi błędnymi ognikami. Posiadała moc zamieniania złych ludzi w jałowiec. Po bezdrożach zwodził Rokitnik, a Borowiec płakał, gdy ścinano drzewa.
Mornica przybierała postać starej baby i roznosiła po wsiach zarazę.
Szczególnie dużo było czarownic i diabłów – o czym świadczą głazy narzutowe, tzw. diabelskie kamienie.
Najbardziej znanymi kaszubskimi diabłami są Purtek i Smętek. Groźny dla ludzi był także topielec Moszkulc oraz Wieszczy, zmarły, który wracał do swego domu przynosząc ze sobą śmierć.